wtorek, 19 marca 2013

Rozdział 3


        Promienie słońca dobijały się przez okno. A za szybą można było zauważyć  tętniący życiem Londyn. Pozytywnie nastawiona na nowy dzień- co do mnie nie jest podobne- wstałam i skierowałam się do łazienki by wziąć poranny prysznic. Następnie ubrałam się w jakieś przyzwoite ubrania i poszłam do kuchni zjeść obiado-śniadanie, ponieważ dochodziła już 13.30 Przyczyną późnego wstania było siedzenie do późna, gdyż byłam pochłonięta książką wypożyczoną z pobliskiej biblioteki  Zebrałam swoje najpotrzebniejsze rzeczy do małe torebki a w rękę wzięłam jakiś notes i długopis by zanotować dokładne miejsce pracy bo zapewne zanim doszłabym do domu zapomniałabym podstawowych informacji jak gdzie znajduje się miejsce pracy. Od wielu dni, a może nawet lat nie czułam się tak dobrze. Humor mi naprawdę dopisywał. Szłam ulicami Londynu kierując się pod podany przez Harrego adres. 
Gdy doszłam na wyznaczone miejsce, stwierdziłam,że jednak się pomyliłam. Stałam nie prze domem...  a ogromną willą(w porównaniu do mojego małego mieszkanka). Wiedziałam,że chłopaki są gwiazdami ale nie spodziewałam się że stać ich na takie luksusy  Zapewne Harry podał mi zły adres. Pomyślałam. Jednak gdy już miała odchodzić od furtki kierując się w stronę domu zauważyłam przez okno, przemieszczającą się blond czuprynę,która należała do niebieskookiego Nialla. Podeszłam do drzwi i zadzwoniłam dzwonkiem. Usłyszałam jakieś krzyki a chwile potem przede mną stałą chłopak w czerwonych spodniach i pasiastej koszuli, jedzący marchewkę. Przypatrywał się mi chwilę, co było dosyć krępujące. Wyją mi zeszyt oraz długopis z rąk i machną w nim swój podpis. Nic się nie odzywałam bo... się bałam. Nie wiedziałam nawet co powiedzieć. Patrzyłam tylko zdziwiona co on robi.
- Coś jeszcze ?- spytał brunet z uśmiechem na twarzy. 
-Ja.. no - zaczęłam się jąkać  A moje bojowe nastawienie,które zawsze przy mnie było gdzieś sobie poszło. Nie byłam jeszcze w takiej sytuacji. Nigdy. 
-Lou kto to przyszedł? - wyłonił się za pleców chłopaka, no cóż kolejny chłopach. Brunet krótko ścięty. Gdy mnie zobaczył odrazu się uśmiechną.
-Cześć. Ty pewnie do Harrego. Zaraz przyjdzie. Wchodź, proszę nie stój tak. - odezwał się do mojej osoby.
-Co Harry mnie zdradza?Ja mu dam w nocy popalić. - zażartował Louis.
-Nie popisuj się idioto. Zayn cię wołał.Idź już. - odpowiedział mu brązowooki Liam. Pasiasty poszedł w kierunku jakiegoś pokoju. A ja z Paneyem udałam się do kuchni. 
-Przepraszam Cię, ale Louis już taki jest wiec trzeba się przyzwyczaić. Kawy albo herbaty?
-To drugie. Nie przepadam za kawą. 
Liam przygotował nam napoje i siadł przy stole. 
-Harry powinien zaraz być. Pojechał załatwić kilka spraw z Paulem. Wytłumaczył mi o co chodzi. Nie martw się pomożemy ci. Mamy też pewną propozycję, ale nie wiemy czy się zgodzisz. 
-Dziękuje Wam. Pomagacie właściwie nieznanej osobie. - zaczęłam odpowiadać pewniejsza siebie.
- To naprawdę nie problem. - uśmiechnął się. - A wiec,może zapoznam cię z chłopakami. Chodźmy do salonu. - Wyszliśmy z kuchni i skierowaliśmy się do pokoju. Był bardzo łanie urządzony. Kanapy skórzane  duży,płaski telewizor  i futrzasty,biały dywan. Wszystko ładnie się ze sobą komponowało. Byłam ciekawa jak wyglądają pokoje chłopaków. - Ej ludzie cisza.- Wrzasną Liam. Moglibyście się zachować jakoś przyzwoicie. Mamy gościa. Wszystkie twarze w trybie natychmiastowym obróciły się w moją stronę. - A wiec to jest Louis,którego już poznałaś.- Wskazał na bruneta.- To Niall i Zayn. No i ja Liam. Chłopaki a to jest... No właśnie ... 
-Jestem Amanda. 
-Z Haarym jeszcze nic nie mówiliśmy ale, Amy będzie- zaczął Liam. 
-Pracować. U nas jako nasza charakteryzatorka. - dodał Harry,który nie wiadomo kiedy się pojawił.
-Co?! - spytałam zaskoczona. - Czy to nie lekka przesada, Harry?
-Ależ,skądże. Melanie i tak by długo nie popracowała.- odpowiedział.
-Świetnie. -Zaczęli przekrzykiwać jeden przez drugiego.
- No i bardzo ładna w porównaniu do tego starego babsztyla. -uśmiechną się Lou. 





*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*
A teraz pytanie do czytelników. Wolicie rozdziały więcej a rzadziej czy częściej a mniej? :)
Jak mnie najdzie wena, to może jeszcze coś na jutro wyskrobie :p
Tak wg.to ktoś to czyta ? Nie zanudzam Was? Piszcie w komentarzach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

:)