niedziela, 17 marca 2013

Rozdział 2



Późnym popołudniem, wróciłam zmęczona do domu. Mieszkałam w jednym z obskurnych tanich bloków gdzie odpadają tynki. Co innego można było wynająć za marne pieniądze,  które się kończą. Moje mieszkanie składało się z malutkiego pokoju,kuchni w której można się ledwo ruszyć i łazience gdzie miejsce było jedynie na prysznic,kibel,umywalkę i pralkę. Zrezygnowana klapnęłam na swoje łóżko, był nim materac położony na plandekach. (Wygodne z tanim.)Sprawdziłam pocztę,którą dziś listonosz zostawił w skrzynce. Same rachunki. Byłam bardzo głupia,że odmówiłam pomocy. Cała ja. Po chwili wstałam by odwiesić kurtkę i klucze na miejsce. Wyjęłam je z mojego odzienia. Jednak przy okazji znalazłam małą karteczkę a na niej było napisane ,, 853 593 969 W razie potrzeby dzwoń. Harry xx,, Postanowiłam,że nie będę udawać twardej jak i tak to nic nie da. Chwyciłam telefon w rękę i zadzwoniłam. 




-Cześć Harry mówi Amanda McLevisa.
-O hej,hej. Widzę,że znalazłaś mój numer.
-Tak, dziękuje,że jednak go zostawiłeś. Mam pytanie czy mógł byś do mnie przyjechać.
-Ale,że dzisiaj?
-Mhm. Wiem,że to wszystko dziwnie wygląda,ale ...- przerwał mi
-Dobrze, za jakieś 20 minut będę u Ciebie.
-Dziękuje. Adres wyślę zaraz sms-em.
Kamień spadł mi z serca. Zaczęłam przeglądać jeszcze raz wszystkie rachunki. Pieniądze,które miałam jedynie mi starczyłyby na opłacenie połowy z nich. Na jedzie by zostały grosze. Praca była mi potrzebna od zaraz.
*20 minut później.*
Usłyszałam dzwonek. Podeszłam do drzwi i je otworzyłam. Przede mną stał nie kto inny jak Harry. Było widać, że jest przemęczony po pracy.
-Dziękuje,że przyjechałeś, po mimo zmęczenia  Proszę wchodź.- Zaprosiłam go do środka. Loczek wszedł za mną do skromnego mieszkania.
-Ty tu mieszkasz? - spytał zdziwiony.
-Tak- odpowiedziałam niepewnie.
-Żartujesz. Prawda?
-Nie. Nie mam tylu pieniędzy jak wy, aby sobie na wszystko pozwolić.- odpowiedziałam zła.
-Eh. To nie tak. Wybacz mi. Tylko... no tu jest naprawdę ubogo. Jak ty żyjesz? Gdzie masz np. telewizor.
-Daje rade. Ostatnio nie mogłam znaleźć pracy. Jeśli nie znajdę nic do końca tygodnia to nawet z tym będę się mogła pożegnać. Szukałam jakieś roboty nawet jako sprzątaczka. Nic  nie ma.- powiedziałam załamana.
 -Ej spokojnie, będzie dobrze.- Harry usiadł blisko mnie i przytulił. Zastygłam w bezruchu. Nie lubiłam być dotykana. A kontakt z chłopakiem przerażał mnie.- Coś się stało?- Loczek zauważył moją reakcję na jego gest. 
-Nie. Nic po prostu... nie lubię okazywać, żadnych uczyć  Nie lubię kontaktu...trudne dzieciństwo.- odparłam, ale pomimo to poczułam bijące ciepło i zapach męskich perfum. Wtuliłam się w Harrego jeszcze bardziej. Gdzieś głęboko w duszy wiedziałam,że mnie nie skrzywdzi.
-Wiesz co... zadzwonię do Paula. On powinien nam pomóc. Mówię Ci będzie dobrze. - uśmiechną się a ja to odwzajemniłam  Nie dało się inaczej. Wyją telefon z kieszeni i zaczął rozmowę z menadżerem. Po 10 minutach skończył. - Okey. Mam dobrą wiadomość. Jutro Paul poda mi szczegóły wiec będę mógł więcej powiedzieć  Powiem tylko tyle,że będziesz miała prace. Dasz jakąś kartkę ? Zapisze ci nasz adres. - Podałam chłopakowi kartkę i długopis i zaczął pisać. -Proszę. Przyjdź jutro o 14. Jutro mamy wole więc będziemy na pewno w domu. -Uśmiechną się ponownie. Jego uśmiech był zaraźliwy.
- Dziękuje,że tyle dla mnie robisz. Ja.. przepraszam za moje zachowanie w kawiarni. Byłam odrobinę niemiła.
-Odrobinę? - zaśmiał się Harry.- Dobra,dobra żartowałam. To naprawdę nie problem pomóc.     Dobra powinienem wracać. Chłopaki pewnie się martwią i jestem zmęczony po próbach.
-Jeszcze raz dziękuję- przytuliłam Loczka. -Jesteś inny niż myślałam.
-Co masz na myśli?
-No myślałam bardziej,że jesteście gwiazdami, którym trochę woda sodowa uderzyła do głowy. Przepraszam - powiedziałam zawstydzona.
-Nic nie szkodzi. Dobra ja już naprawdę idę.- Dał mi buziaka w policzek i wyszedł z mojego domu.
Ponieważ, było już późno,przebrałam się w pidżamę i poszłam spać.
*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*
A o to drugi rozdział. Mam nadzieję,że się podoba. Wiem trochę krótki, ale pisany tak na szybko bo nauka czeka :( . Jeśli tu już jesteście to zostawiajcie po sobie komentarze. To dla mnie bardzo ważne. :)
Mam pytanie do kogoś kto się zna na blogach... Jak zmienić tło,żeby dodać swój własny szablon itp ? Byłabym wdzięczna za pomoc.
Jeśli ktoś chce być informowany, że jest już nowy rozdział niech pisze w komentarzu swój e-mail, gg czy co tam chcecie gdzie was mam informować :)

6 komentarzy:

:)